Za nami Dni Ziębic – Festiwal Księstwa Ziębickiego!
Świetnym występem Mateusza Ziółko i jego zespołu muzyków zakończyły się obchody Dni Ziębic – Festiwalu Księstwa Ziębickiego. Równie dobrze na scenie zaprezentował się dzień wcześniej Robert Chojnacki z zespołem. Wśród muzycznych atrakcji był także bluesowy zespół Nalepa Band.
Podczas dwóch dni zabawy na scenie wystąpili młodzi artyści z Ząbkowic Śl., a także zespoły Busters z Dzierżoniowa i Póki co ze Srebrnej Góry. Nie mogło zabraknąć także talentów z gminy Ziębice, w tym Emilii Zielonki, Martyny Sury, Wiktorii Łepskiej oraz zreaktywowanego zespołu Po czwartym piwie, który wystąpił pod nową nazwą – Piąty kufel piwa. Natomiast dwaj ziębiccy didżeje – Radies oraz Foxfire – zabawiali tancerzy podczas sobotniej dyskoteki. Tematyka związana z historią Księstwa Ziębickiego zachowana została zaś dzięki występom bractwa rycerskiego Chorągiew Księstwa Ziębickiego, które prezentowało walki rycerzy oraz tańce dworskie. Na najmłodszych gości święta gminy Ziębice czekały atrakcje w wesołym miasteczku.
Gwiazdami tegorocznych Dni Ziębic – Festiwalu Księstwa Ziębickiego byli Robert Chojnacki oraz Mateusz Ziółko z zespołami. Chojnacki podczas występu przypomniał swoje najbardziej znane utwory, które wykonywał m.in. z zespołem De Mono czy Andrzejem Piasecznym. Zagrał także piosenki z nowej płyty „Piątka”, którą nagrał wraz z muzykami zespołu Wieko, oraz przy udziale wokalisty Piotra Nowaka, który również był obecny na ziębickiej scenie.
Z kolei Nalepa Band wystąpił z muzycznym projektem „Nalepa gra Nalepę”. Zespół wykonuje utwory z różnych okresów twórczości Tadeusza Nalepy, twórcy zespołu Breakout. Podczas koncertu usłyszeć można było m.in. największy hit tego artysty – „Kiedy byłem małym chłopcem”. Nie zabrakło też gitarowych popisów muzyków tego bluesowego zespołu.
Gwiazdą niedzieli był Mateusz Ziółko – młody artysta, który od czasu wygrania telewizyjnego talent show „The Voice of Poland”, jest najbardziej znany z utworów wykonanych z Sylwią Grzeszczak („Bezdroża”) oraz z Liberem („7 Rzeczy”). Oba hity znalazły się w programie koncertu wraz z mniej znanymi (jeszcze :)) autorskimi utworami artysty oraz coverami m.in. zespołu Queen, AC/DC czy A-HA. Ziółko to skromny i niezwykle sympatyczny artysta. Na scenie wystąpił z pełnym poczucia humoru zespołem. Dzięki świetnie zagranemu koncertowi artyści z pewnością poszerzyli w Ziębicach i okolicach grono swoich fanów.
Finałem Dni Ziębic był pokaz fajerwerków.
fot. Agnieszka Rzepka
Wioska rycerska z jednym namiotem…niezłe to księstwo ziębickie i jego festiwal.
Gdyby były pieniądze można by zrobić więcej ale jest jak jest.
Pytanie czy ludzie chcą co roku oglądać to samo. Kto powiedział, że całe miasto ma się interesować historią i muzyką a’la średniowieczną. Taka impreza powinna być dodatkiem do Dni Ziębic a nie motywem głównym czy jedynym jak rok temu.
Gdybyśmy byli jak Opole i mieli ich budżet na organizację to wszystko można by pogodzić i każdy był by zadowolony a przynajmniej większość, bo wszystkim to jeszcze nikt nie dogodził.
Ale nie jesteśmy i nie będziemy. Poprzedni festiwal pokazał dobitnie jak bardzo ludzie są zainteresowani taką tematyką ciągniętą przez cały dzień. Oczywiście, że nie dogodzi się wszystkim ale dogadzać się powinno większości a nie Wam. Rok temu nie przejawialiście żadnego zainteresowania tłumem, zero integracji. To była Wasza impreza. Dni Ziębic powinny być dla większości jak przez większość lat. Nie jestem przeciwnikiem imprezy historycznej, ale takie imprezy powinny być robione OSOBNO.
A skąd wiesz czego chce większość? Czy to Ty jesteś tą większością?
wwee, wystarczyło czytać komentarze na dobie i expresie pod artykułami o pierwszym festiwalu księstwa ziębickiego i posłuchać opinii na mieście. Poza tym frekwencja na walkach finałowych i na koncercie pokazały czego chce – a raczej czego większość NIE CHCE. Frekwencji nie podważysz 🙂
A szkoda ,że nie słuchałeś komentarzy gości z Austrii i USA, a także tych przyjezdnych z innych miast.Były to słowa uznania i zachwytu, może trzeba dorosnąć do pewnych wydarzeń.
Byłyby pieniążki na Dni Ziebic, gdyby Pani burmistrz nie umorzyła 40 tys długu zukowi. Za taką kwotę można by naprawdę dużo zrobić, a tak pan prezes zuk ma nowego laptopa i szlabanik na placu. Szkoda gadać
Szkoda,że nie wiecie mieszkańcy Ziębic jak wielkie było Księstwo Ziębickie i ile niesie wartości dla obecnych. Warto zastanowić się nad historią i docenić to co jest największym skarbem tej gminy.
A pózniej rozważać komu jakie Dni Ziębic się podobają.Gdybyśmy wszyscy mieli taki sam gust to bylibyśmy tacy sami, a jednak jesteśmy inni.
Wielkie przez chwile. Bo ziemie oddawane za długi. A w historii co mamy doceniać – wygraną z Czechami, która bardziej reklamuje Ząbkowice czy liczne przegrane między innymi z ks.Nyskim albo z Husytami? A co do gustów różnych to tym bardziej potwierdza opinię, że impreza powinna być różnorodna a nie monotematyczna.
Gusta trzeba kształtować i na to powinny być przeznaczane publiczne pieniądze. Pewnie większości podoba się muzyka pop czy discopolo, wesołe miasteczko i grill z kiełbasą. Pytanie tylko czy na promowanie tego typu rozrywek powinno się wydawać publiczne – czyli wspólne pieniądze. Czy nie lepiej kształtując gusta współobywateli promować właśnie historię regionalną, ambitniejszą muzykę, kulturę czy sztukę. Festynów z popularną muzyką, grille i wesołym miasteczkiem mamy mnóstwo i nie trzeba ich dodatkowo wspierać i dotować. Jeżeli chcemy mieć światłe, obyte i wyrozumiałe społeczeństwo to trzeba pokazywać także alternatywne do tych popularnych i znanych metody spędzania wolnego czasu jak np:
http://www.pikniknaukowy.pl/pikniknaukowy.html
http://zachodniemazowsze.info/2017/05/ii-piknik-historyczny-lipkowie-program-wideo/
http://www.cieszyn.pl/?p=eventsShow&iEvent=23582
które odbywają się w wielkich ale i małych miastach i miasteczkach za publiczne pieniądze. Najeść się i napić oraz pokręcić na karuzeli można za własne pieniądze, niekoniecznie z gminna dotacją
Równie dobrze można powiedzieć, że nie powinno się dotować pieniędzmi publicznymi imprez tematycznych tworzonych przez GRUPY NIEFORMALNE. A gusta kształtować powinny się same a nie „lepiej kształtując gusta (…)”.
Samo to się tylko grzmi i błyska. Po to ludzkość wymyśliła szkoły, teatry, galerie, filharmonie, festiwale, muzea, publiczne radio i telewizję i inne – jak się wydaje z większości powyższych wpisów niepotrzebne instytucje, ze by m.in. kształtować gusta.
A jaka niby była gminna dotacja do jedzenia, picia i jeżdżenia na karuzeli?? Ja jakoś za to wszystko sam płaciłem, więc nie wypisuj takich bzdur. „Ambitna” impreza z tamtego roku swoją frekwencją pokazała dobitnie czy ludzie są takim czymś zainteresowani czy nie. Tegoroczne Dni Ziębic było 100 razy lepsze niż ten twór co był w tamtym roku. Oby tak dalej.
Brawo Darkiz, kolejny głos rozsądku a nie ślepe, idealistyczne zakochanie w Ziębicach.
Bo taka jest prawda. Nie można cały dzień wciskać ludziom średniowiecznych klimatów, bo jednemu się to spodoba, a 10-ciu innym nie. W tym roku było o niebo lepiej, bo był i element wioski rycerskiej, ale było też wiele innych rzeczy i każdy (a przynajmniej więcej osób niż w roku ubiegłym) mogło znaleźć coś dla siebie, a i całe rodziny miały co robić ze swoimi pociechami, bo było dużo atrakcji dla dzieci. Tak jak wspomniałem wcześniej: wierzę, że teraz będzie tylko lepiej, bo bardziej spieprzyć imprezy niż to miało miejsce w roku ubiegłym to się nie da.