Podwyżki o 300%, wydawanie pieniędzy z nieuchwalonego budżetu i niewietrzenie Bramy Paczkowskiej – głównymi tematami (jeszcze) majowej sesji
18 maja na obrady Rady Miejskiej przybyło 12 radnych (nieobecni: Grzegorz Ciszewski, Marek Kuriata i Artur Piekarski), a także m.in. burmistrz Alicja Bira, jej zastępca Tomasz Bafia oraz skarbnik Gminy Anna Słowik.
Zanim radni rozpoczęli obrady, zaproszona na sesję Krystyna Pupczyk, przewodnicząca klubu Kresowian i sympatyków Kresów Wschodnich, wręczyła radnemu Zygmuntowi Kuriacie nagrodę – tytuł Ziębickiego Przyjaciela Kresów, którą w jego imieniu odebrała 11 maja podczas finału akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”. Radny – jako aktywy członek Klubu – otrzymał ją od organizatora akcji – Gminnego Centrum Edukacji i Sportu w Ziębicach – w uznaniu wieloletnich działań na rzecz promocji Kresów Wschodnich.
Stawki za dzierżawę za niskie
Następnie radni przeszli do rozpatrywania uchwał. Jako pierwszy na tapet wzięto projekt uchwały w sprawie zmiany uchwały nr XXI/161/04 Rady Miejskiej w Ziębicach z dnia 24 września 2004 r. w sprawie zasad wydzierżawiania i najmu nieruchomości wchodzących w skład Mienia Komunalnego Gminy Ziębice. Przybliżyła go radnym Alicja Bira. Projekt uchwały zakładał wzrost czynszu dzierżawnego. Burmistrz uzasadniała swoją propozycję tym, że dawno nie był on podnoszący i że obowiązujące w gminie Ziębice stawki są rażąco niskie oraz odbiegają od tych obowiązujących na rynku.
Głos następnie zabrał radny Józef Kozłowski, który poinformował, że Komisja Rolna uznała podwyżkę za zbyt dużą i że na ostatnim jej posiedzeniu, w którym uczestniczyli także radni komisji budżetowej i rewizyjnej, zagłosowano za zmianą wielkości tego czynszu.
Alicja Bira poinformowała, że przy obecnie obowiązujących stawkach dochodzi do procederów polegających na tym, że wynajmujący podnajmują grunty osobom trzecim, na czym traci Gmina, dlatego proponowane przez nią podwyżki mają na celu wyeliminowanie takich praktyk.
Czy wzrost cen o 300% może być zaskoczeniem?
Radna Agata Sobków zwróciła uwagę na to, że proponowane w projekcie uchwały stawki są wyższe od dotychczas obowiązujących o 300%, na co Alicja Bira odpowiedziała, że mamy do czynienia ze zmianą uchwały z 2004 r. Agata Sobków z kolei zaznaczyła, że Rada obraduje już trzeci rok, a zmiana jest proponowana dopiero teraz. – Dla każdego wzrost o 300% jest zaskoczeniem – mówiła, podkreślając, że Komisja Rolna jest zainteresowana podniesieniem stawek, ale nie od razu o 300%. Dodała również, że grunty te często dzierżawią drobni rolnicy, którzy niekoniecznie oddają je w użytkowanie osobom trzecim.
Zastępca burmistrza Tomasz Bafia zwrócił uwagę na to, że stawki czynszu nie były podnoszone przez 14 lat. Twierdził, że nie będzie zaskakiwania, bo uchwała będzie obowiązywała najwcześniej w przyszłym roku. Dodał także, że rolnicy, którym nie będą odpowiadały nowe stawki, będą mogli „grunty pozostawić”.
Radny Wacław Iskra zaproponował, aby do propozycji podwyżek odnieśli się sołtysi obecni na sali. Bernardyn Kozłowski, sołtys Głębokiej, stwierdził, że „taka drastyczna podwyżka to troszeczkę za dużo”. Józef Bieńka z Czerńczyc uznał, że nowe stawki „to nie jest za dużo”, a Adam Giziński z Niedźwiednika zgodził się z burmistrz Birą dodając, że rolnik płaci Gminie dzierżawę, ale od Agencji dostaje dopłatę do takiego gruntu.
A co z drobnymi rolnikami?
Radny Jerzy Koprowski zwrócił uwagę na to, że sołtysi, którzy zabrali głos, uprawiają duży areał, a że w omawianej sytuacji chodzi o drobnych rolników, którzy – jak to wcześniej określił zastępca burmistrza – „najwyżej zostawią” grunty, bo przestanie im się opłacać ich dzierżawa. Zaproponował, żeby dać czas na przygotowanie się do nowej sytuacji. – To jest gmina rolnicza. Nie może tak być, że będzie kilku rolników. A reszta co będzie robiła? Miejsc pracy jakoś nie widzę – mówił. – Tu chodzi o małych rolników, którzy jeszcze z tej ziemi parę złotych dorabiają – dodał.
Agata Sobków zaproponowała, aby zastąpić zaproponowane przez burmistrz stawki czynszu dzierżawnego podwyżkami o 100%. Zaznaczyła również, że niektórych stawek gmina nie ustaliła, co oznacza, że ich nie pobierała.
W związku z tym, że wokół projektu uchwały było wiele kontrowersji, radny Krzysztof Lisowski zaproponował, żeby ponownie go przygotować i podjąć decyzję na następnej sesji. W głosowaniu za zdjęciem projektu uchwały z porządku obrad zagłosowało dziesięciu radnych, przeciwko – dwaj (Daniel Kumaszka i Jerzy Koprowski).
Wydawanie pieniędzy z nieuchwalonego budżetu?
Formalnością było podjęcie projektu uchwały w sprawie określenia trybu prac nad projektem uchwały budżetowej. Skarbnik Gminy Anna Słowik wyjaśniła, że wprowadza on zmiany głównie w kwestii terminu składania wniosków do budżetu, który zostaje przesunięty na 30 września, oraz rezygnacji z budżetu zadaniowego, który – jak później uzasadniał przewodniczący Komisji Budżetowej Wacław Iskra – powoduje tylko dodatkową pracę dla księgowości. Odnośnie tych zmian radni byli jednogłośni i opowiedzieli się za ich wprowadzeniem.
Następny w kolejce do procedowania był projekt uchwały w sprawie przeprowadzenia konsultacji społecznych wśród Mieszkańców Gminy Ziębice dotyczących budżetu obywatelskiego na rok 2018. – Pod pojęciem budżetu obywatelskiego – jak czytała w uzasadnieniu Anna Słowik – rozumie się całokształt konsultacji społecznych
z mieszkańcami gminy Ziębice (…), skutkujących wskazaniem konkretnych projektów realizowanych w ramach budżetu Gminy. Jego realizacja umożliwia mieszkańcom gminy Ziębice udział w decydowaniu o przeznaczeniu wydatków lokalnych.
Od razu zapisy w projekcie uchwały zakwestionowała radna Sobków, pytając dlaczego w jest w nim mowa o roku 2018 zamiast 2017. Podkreślała, że 10 radnych już wiele miesięcy temu (w sierpniu 2016 r.) wnioskowało o utworzenie budżetu obywatelskiego i miał on wystartować jeszcze w bieżącym roku. Zarezerwowano nawet na ten cel środki w tegorocznym budżecie w wysokości 100 tys. zł. Radna pytała również dlaczego na budżet obywatelski zaplanowano na 2018 r. 200 tys. zł, skoro budżet Gminy na przyszły rok nie został jeszcze uchwalony.
Urząd Miejski zbyt zajęty realizowaniem inwestycji? Tylko jakich?
Radna, podsumowując proponowane zmiany, powiedziała, że jest to „wywrócenie ustaleń”, które radni poczynili w ciągu ostatniego roku. Zastępca burmistrza odpowiedział, że Radzie wcześniej sygnalizowano, że Urząd Miejski w bieżącym roku „może nie zdążyć” z realizacją tego zadania.
Przewodnicząca Rady Miejskiej Małgorzata Majewska-Stolarek zapytała Annę Słowik, autorkę projektu uchwały, „czy w tym roku zdążymy”. Skarbnik przedstawiła jej harmonogram, z którego wynikało m.in., że akcja informacyjna dotycząca budżetu obywatelskiego będzie trwała od momentu podjęcia uchwały, zgłaszanie propozycji do budżetu obywatelskiego – zgodnie z projektem uchwały – ma być możliwe do końca czerwca, a głosowanie odbędzie się we wrześniu. Zgłoszone projekty, które zostaną zakwalifikowane, będą realizowane w kolejnym roku budżetowym.
Radna Sobków podkreśliła, że od stycznia 2017 r., czyli od momentu wprowadzenia budżetu obywatelskiego do budżetu Gminy, wiadomo było, że budżet obywatelski będzie w tym roku realizowany. Pytała także o to, jakimi inwestycjami aktualnie zajmuje się Urząd Miejski, że nie będzie miał czasu żeby zrealizować do końca roku trzy niewymagające szczególnego zaangażowania zadania – każde o wartości średnio 35 tys. zł. Na te pytania odpowiedzi nie otrzymała.
Burmistrz już ma pomysł na wydanie budżetu obywatelskiego?
W trakcie dyskusji Agata Sobków odwołała się również do informacji, jakiej podczas posiedzenia komisji dzień wcześniej udzielił radnym zastępca burmistrza Tomasz Bafia, mówiąc, że burmistrz Bira planuje 100 tys. zł z 200 tys. przeznaczyć na konkurs dla mieszkańców gminy, zainteresowanych zmianą źródła ogrzewania na niskoemisyjne. – Jak pani może rozporządzać budżetem obywatelskim? – pytała radna zwracając się do Alicji Biry. – Te plany pozostają w całkowitej sprzeczności z zasadą budżetu obywatelskiego – tak pięknie opisaną w projekcie uchwały. Mam nadzieję, że pani zdementuje tę informację, którą podał nam wczoraj pan burmistrz – dodała. Alicja Bira nie zabrała jednak głosu.
Chwilę później podobne pytanie zadał jej radny Wacław Iskra. Alicja Bira ponownie nie zabrała głosu. Na pytanie próbował zaś odpowiedzieć Tomasz Bafia mówiąc, że program wymiany źródeł ogrzewania jest tak stworzony, że jeśli chce Gmina chce do niego przystąpić, musi „wyłożyć pieniążki”. – Zasugerowałem, że wychodząc naprzeciw obywatelom, te pieniądze mogą być na przykład na to przeznaczone – mówił, co radna Sobków podsumowała powtarzając, że taki plan jest zaprzeczeniem idei budżetu obywatelskiego.
Wycofać projekt, przywrócić projekt
Jak stwierdził radny Krzysztof Lisowski, wokół projektu uchwały „jest dużo kontrowersji i dochodzimy do coraz to nowszych wniosków”. Zaproponował więc, aby nie procedować nad projektem tej uchwały, bo Rada nie jest na to przygotowana. Następnie zastępca przewodniczącej Rady Miejskiej Daniel Kumaszka zwrócił się do radnych mówiąc, że na tym etapie radni mają już taką wiedzę, że mogą się wypowiedzieć, kiedy ma on być realizowany. Zaproponował, aby jednak zagłosować nad uchwałą i w ten sposób rozstrzygnąć losy budżetu obywatelskiego.
Radni przeszli więc do głosowania. Sześciu opowiedziało się za przyjęciem projektu uchwały (Zygmunt Kuriata, Zygmunt Celner, Wacław Iskra, Małgorzata Majewska–Stolarek, Daniel Kumaszka, Józef Kozłowski), przeciw było czterech (Stanisław Gruszka, Jerzy Koprowski, Agata Sobków i Marek Zając), a wstrzymało się dwoje (Krzysztof Lisowski i Beata Pustułka).
Ponownie formalnością było głosowanie nad uchwałą w sprawie zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej Gminy Ziębice na lata 2017-2026, która wprowadzała do tego dokumentu realizację Programu odbudowy zwierzyny łownej drobnej w powiecie ząbkowickim na lata 2017-2019. Na ten cel Gmina zaplanowała łącznie 6 tys. zł. Radni byli jednogłośni – uchwałę podjęto 12 głosami „za”.
Bramy – kością niezgody
Następnie skarbnik Gminy Anna Słowik przedstawiła projekt uchwały w sprawie zmian w budżecie Gminy Ziębice na 2017 rok. Najbardziej kontrowersyjnym jego punktem, który spowodował długą dyskusję, była kwestia przeznaczenia 26 tys. zł na zadanie polegające na zdjęciu z Bramy Paczkowskiej drzwi (bram), wykonaniu wewnątrz prac elektrycznych oraz założeniu oświetlenia i monitoringu na jej parterze.
Jako pierwszy głos zabrał radny Wacław Iskra, który poinformował, że dwa dni przed sesją część radnych udała się do Bramy Paczkowskiej, aby przyjrzeć się w jakim stanie aktualnie znajduje się ten obiekt. Jak się okazało, głównym problemem jest występujące w nim zjawisko podciągania wody, co powoduje nasiąkanie murów i niszczenie obiektu. Od czasu wykonania prac remontowych obiekt nie był wietrzony, co miało dodatkowy, negatywny wpływ.
Po tej wizytacji Komisja Infrastruktury złożyła wniosek o nierozbieranie bram, lecz przeprowadzenie rozpoznania, w jaki sposób można obiekt wietrzyć, suszyć, „a nie od razu wyrzucać bramę o wartości 30 tys. zł”. Wniosek ten poparła Komisja Budżetowa, która zaproponowała, że w razie potrzeby radni zabezpieczą środki potrzebne na przewietrzanie Bramy. Radni byli zdania, aby temat Bramy Paczkowskiej przenieść na sesję czerwcową, ponieważ nie mieli możliwości zapoznania się z opinią konserwatora zabytków na temat zdjęcia drzwi, gdyż naczelnik Wydziału Budownictwa i Gospodarki Komunalnej Jacek Skołucki im jej „do tej pory nie przedstawił”. Alicja Bira nie ujęła jednak wniosku radnych w projekcie uchwały, dlatego też radny poprosił ją o wyjaśnienia.
W schedzie po poprzednikach
Alicja Bira odpowiedziała: – Z uwagi na to, że formalnie obiekt jeszcze nie uzyskał decyzji ze Starostwa o użytkowaniu, czyli cały czas prace remontowe i modernizacyjne na tym obiekcie są w toku – czyli nie możemy przeznaczyć i komukolwiek użyczyć fragmentu, nie mając dokumentu, który zamyka proces zakończenia budowy. Podkreślała wielokrotnie, że obiekt jest pod ścisłą ochroną konserwatorską, zatem Gmina musi się dopasować do wytycznych konserwatora zabytków. Nie ma również możliwości „ot tak wpaść i zdemontować bramy”. Gmina uzyskała jednak decyzję dotyczącą ich rozbiórki oraz zleciła architektowi wykonanie projektu demontażu.
Radny Iskra zwrócił się burmistrz Biry: – Co zrobimy z tą Bramą jak ją zdemontujemy? W odpowiedzi usłyszał: – Nie ja byłam pomysłodawcą, inicjatorem projektu i nie do końca powinnam odpowiadać za to, co dostałam w schedzie po poprzednikach, i co zostało zaprojektowane. Z uwagi na to, że doszło do tego, że nastąpiło podciąganie tej wody i obiekt nie jest przewietrzany, nastąpiły poważne uchybienia, bo nie ma tam żadnej hydroizolacji tak, żeby mogła ta brama tam funkcjonować. Jeśli nie będzie samoczynnego przewietrzania to ten obiekt nam w bardzo szybkim tempie ulegnie zniszczeniu.
Powiedziała również, że w przypadku tego typu obiektów najwięcej do powiedzenia ma konserwator zabytków i nie zamierza z jego stanowiskiem dyskutować. Przewodnicząca Rady Miejskiej Małgorzata Majewska-Stolarek odniosła się do tej wypowiedzi mówiąc, że dwóch konserwatorów wydawało pozwolenia – pierwszy na bramę, a drugi na jej zdjęcie. Sens pozostawienia drzwi udowadniała tym, że bramy były niegdyś budowane po to, żeby zabezpieczać gród, miasto. Odniosła się również do kwestii przewietrzania: – Już wielokrotnie było mówione, że ta brama powinna być na dzień otwierana, a na noc zamykana. Jak się okazało w dalszej części dyskusji, nie tylko brama nie była otwierana. Jej okienka również…
A kto miał wietrzyć?
Głos w tej sprawie zabrał także Jacek Skołucki mówiąc, że olbrzymi wpływ na decyzję konserwatora zabytków dotyczącą zdjęcia bram miał brak wentylacji, podchodzenie kapilarne, po części olbrzymia wilgoć, mech który się zaczął pojawiać oraz ukształtowanie okolicznego terenu. Naczelnik poinformował, że wraz ze zdjęciem bram niezbędna będzie zmiana instalacji elektrycznej, która znajduje się w dolnym pomieszczeniu.
Następnie radna Agata Sobków ponowiła wielokrotnie już zadane Alicji Birze pytanie, które nie doczekało się odpowiedzi: – Dlaczego przez dwa i pół roku obiekt nie był wietrzony? W odpowiedzi usłyszała: – A kto miał to robić? Wówczas przewodnicząca Rady Miejskiej zapytała skarbnik Gminy o liczbę osób zatrudnionych w Urzędzie, których – jak się okazało – jest ok. 70.
Do dyskusji dołączył radny Stanisław Gruszka, zwracając uwagę na zaduch, jaki powstał na ulicy Grunwaldzkiej w wyniku jej nieprzewietrzania. – Ta brama nigdy nie powinna była być zamontowana – dodał. Alicja Bira powiedziała, że na etapie projektu, jeszcze zanim bramy zostały zamontowane, przewidziała dzisiejszą sytuację. Dodała, że mimo jej sprzeciwu pracownik Urzędu wydał dyspozycję, aby ją wykonać. Agata Sobków odniosła się do tej wypowiedzi, przywołując jedną z sesji, podczas których Alicja Bira mówiła „że absolutnie nie wstrzymywała bramy” i że „to był nawet jeden z argumentów przy rozliczeniu z przedsiębiorcą”. Radny Jerzy Koprowski zwrócił się jeszcze o doprecyzowanie czy konserwator „nakazał” czy „zgodził się” się na demontaż bramy. Jacek Skołucki odpowiedział, że „zgodził się”…
Miesiąc czy dwa lata…?
W obliczu prowadzącej donikąd wymiany zdań radna Sobków zawnioskowała o wycofanie z projektu uchwały w sprawie zmian w budżecie punktu dotyczącego Bramy Paczkowskiej – aby radni mogli zasięgnąć opinii konserwatora, zapoznać się z jego zgodą na ściągnięcie bram oraz poznać argumenty, jakie były podnoszone, aby taką zgodę uzyskać. Alicja Bira zapytała: „Dalej Brama będzie stała?”, a do radnych zwrócił się Krzysztof Lisowski, pytając czy zdają sobie sprawę z tego, że wydłużają okres nieużytkowania tego obiektu. – Czym jest miesiąc przy dwóch i pół roku…? – skwitowała radna Sobków.
Radni przeszli więc do głosowania, w którym sześć osób (Wacław Iskra, Jerzy Koprowski, Małgorzata Majewska-Stolarek, Beata Pustułka, Agata Sobków oraz Marek Zając) opowiedziało się za wnioskiem radnej Sobków, dwie były przeciw (Stanisław Gruszka i Krzysztof Lisowski), a trzy wstrzymały się (Zygmunt Celner, Józef Kozłowski i Daniel Kumaszka).
Po tym, jak projekt uchwały w sprawie zmian w budżecie pozbawiono zapisów związanych z Bramą Paczkowską, radni przeszli do głosowania nad zmodyfikowanym projektem. Dziesięcioma głosami za i jednym przeciw (Krzysztof Lisowski) uchwała została podjęta, a tym samym zaakceptowano zwiększenia wydatków m.in. na: ubezpieczenie dróg gminnych oraz wynagrodzenia pracowników Wydziału Środowiska i Wydziału Finansowego Urzędu Miejskiego w Ziębicach. Tym samym zmniejszono wydatki m.in. na: zakup prasy do odwadniania osadów na potrzeby oczyszczalni ścieków w Ziębicach, a także dokonano przesunięć w obrębie funduszu sołeckiego Krzelkowa i Pomianowa Dolnego.
Burmistrz się domyśliła jeszcze przed referendum
W dalszej części sesji Alicja Bira poinformowała radnych o tym, że 13 marca br., decyzją dyrektora Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Gminie udało się zakończyć zadanie budowy kanalizacji sanitarnej, zatem minęło zagrożenie tym, że Gmina musiałaby zwracać środki za nienależycie zrealizowany ze środków zewnętrznych projekt. Radny Koprowski dopytał, kiedy to zagrożenie minęło, i dodał, że na rozprawie w Świdnicy (w grudniu 2016 r. – przed referendum w sprawie odwołania Alicji Biry z funkcji burmistrza Ziębic) radni usłyszeli coś innego: „że już jest werdykt w tej sprawie”. – Ale nie miałam oficjalnego potwierdzenia. Ja tylko się domyśliłam, że będzie dobrze – odpowiedziała Alicja Bira.
Następnie radny Józef Kozłowski wykorzystał obecność na sali naczelnik Wydziału Środowiska Magdaleny Martyn i zwrócił się do burmistrz z pytaniami m.in. o kwestię opróżniania koszy na śmieci na przystankach. Naczelnik wyjaśniła, że to 12 radnych podjęło decyzję o zabraniu środków z tego zadania, w wyniku czego umowa na sprzątanie przystanków i opróżnianie koszy została rozwiązana. Kwestię tę doprecyzował radny Wacław Iskra, mówiąc, że Rada ograniczyła te środki, ponieważ usługa nie była wykonywana – „płacone było za nic”. – Jeżeli zajdzie potrzeba, znajdzie się pieniądze, które będą pokrywały koszty sprzątania nieczystości z przystanków – zapewnił. – Do tej pory ani pani naczelnik, ani pani burmistrz nie zwróciła się z taką propozycją, aby Rada zapewniła środki na pokrycie kosztów odbioru nieczystości z przystanków.
Pod koniec sesji poruszano jeszcze kwestie: braku opublikowanych na stronie Gminy nagrań z trzech ostatnich sesji, pisma z zarzutami dot. uchwały w sprawie zmiany obowiązującego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Ziębice, wycofanego w lutym projektu uchwały dotyczącego zwolnienia Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Ziębicach z podatku od nieruchomości, oceny prawidłowości windykacji za zaległości w płatnościach za odbiór odpadów prowadzonej przez Zakład Usług Komunalnych w Ziębicach na rzecz Związku Międzygminnego Ślęza-Oława, wywozu śmieci ze świetlic wiejskich, opłat za wywóz nieczystości od przedsiębiorców, sterylizacji zwierząt, przywrócenia podatku od psów oraz ścieżek rowerowych.
Sesja trwała ok. 3,5 godz. Spośród dwunastu radnych obecnych na jej początku, do końca pozostało już tylko dziewięciu…
fot. Agnieszka Rzepka
Widzę że Ziębice info staja się tendencyjne i wybiórczo opisują to co chce strona znanej bardzo z tego iż dużo mówi a nic nie robi radnej
Widzę że Ziębice info stają się tendencyjne opisując to co chce znana z tego że dużo mówi a nic nie robi oprócz zamętu radna
Wasze artykuły stają się jak wiadomości w TVP
A ja z ciekawości zajrzałem do nagrania wideo z sesji, bo aż nie mogłem uwierzyć że tak na sesji jest jak tu opisali. I wiecie co? Jest nawet jeszcze ciekawiej. https://youtu.be/Uldix3XZcVE. Na następną chyba się osobiście wybiorę, bo kabarety lepiej się ogląda na żywo niż w telewizji.
A może należałoby poinformować czytelników w jakiej wysokości są opłaty za dzierżawę – bo samo 300% to mogą być różne wartości – i że nawet po tej podwyżce będzie to o 60% mniej niż w innych gminach – tam się jakoś dzierżawcom opłaca dzierżawić ale u nas najlepiej nie podnosić bo można zrobić trochę zamieszania – no bo podwyżka o 300% to dopiero gmina zdziera a radni pokazują jak dbają niby o całą społeczność gminną.
Przecież masz napisane że chcą podnieść. Tylko nie od razu o 300%.
I tak po podniesieniu płaciliby dużo mniej niż dzierżawcy w innych gminach – a tak dzierżawią od gminy, biorą dopłaty i niekoniecznie sami to użytkują.
A dlaczego ci duzi rolnicy tak bronią podwyżki stawek? Bo sami by chętnie przygarneli kolejny kawałek ziemi, nawet po stawkach o 400% wyższych niż teraz. Dajcie małym rolnikom też zarobić. Ten kawałek ziemi to czasem dla nich jedyne źródło utrzymania. Zgadzam się – podwyższyć o 100%-150%, a za rok o kolejne, żeby te stawki urynkowić. Alicja miała dwa lata na ich podwyższenie – mogła robić to stopniowo.
Z tą bramą to już trochę przesadzacie – na dzień otwierać i pewnie jeszcze postawić tam strażnika żeby nie było nasikane i zdemolowane – trzeba było myśleć jak się zatwierdzało pieniądze wydany remont. Może radna ma pomysł jak wykorzystać teraz tą bramę – czy tylko do wietrzenia ???????
Taki pomysł to chyba powinien mieć burmistrz – nie uważasz?
No jasne – ktoś wymyślił żeby zrobić taką bramę a teraz martw się co z tym zrobić – ciekawe czy Ty masz jakiś super pomysł????
Pomysł był w koncepcji, która miała być – i była – realizowana. Jesli burmistrz ja złamała, to chyba ma jakiś nowy. a może znowu nie ma?
Co do dierżawy jeżeli rolnicy za dzierżawę gruntów od gminy płacą średnio około 200 zł za ha a na prywatnym rynku z dzierżawę płacą 1500 zł a są i desperaci którzy dochodzą do 1700-2000 to ta podwyżka jest znikoma tylko jak zwykle pani radna Agata chciała pokazać jak ona to dba o dobro mieszkańców a dba tak iż każdą decyzję nawet tą dobrą obala aby oczernić burmistrzów. Ta pani po prostu już prowadzi kampanie wyborczą zamiast zająć się tym do czego ją mieszkańcy powołali. A co do bramy paczkowskiej za pani pierwszej kadencji była remontowana brama jeśli braliście się za remont drogabyła rado i były burmistrzu to trzeba było mieć plan na zagospodarowanie i pozostawić go następcą aby dokończyli to wasze dzieło o które teraz tyle szumu radna robi. I NIECH PANI JESZCZE SPRAWDZI CZY KOLOR NA BRAMIE JEST NAPEWNO TAKI JAK MA BYĆ
Pani burmistrz nic nie mówi, nie odpowiada na pytania. Jak więc komunikuje się z Radą? Bramę już skończyłaś Ona. O co więc chodź?
Ciekawe jaką premię dostanie anonimowy krytyk radnej – pewnie urzędnik lub nieśmiały radny. Byłoby miło gdyby cytował argumenty Burmistrz, która na sesjach
nie widzi potrzeby uzasadniania swoich propozycji.
Trzeba podnieść czynsz dla rolników w ramach wspierania …………… Czy tak należało rozumieć wyborcze obietnice burmistrz?
Nie ma kto wierzyć bramy, bo wszyscy w Urzędzie są zajęci pisaniem projektów. Koń by się uśmiał!
Opozyzcyjni radni napisali już tyle projektów i tyle zrobili dobrego dla nas wyborców że w gmine już mogą siedzieć z założonymi rękami
Od pisania projektów to są urzędnicy, nie radni. U nas brak. I projektów i ….
Przykro, ale Rolniku nie masz pojęcia o samorządzie. Nie wprowadzają ludzi w błąd i nie mieszaj kompetencji organów.
Buła to nie tak jak za poprzednich rządów i u przyjaciół opozycji że jak nie widzą dla siebie to palcem nie kiwną mi premii nie potrzeba jakoś mi się bez niej też przeżyje
A jednak urzędnik. Czy ten co ma widzenia i cudownie ozdrowiał? Pozdrawiam .
A może to brat vicezainteresowanego?