Zderzenie samochodu z rowerem, agresywny kierowca oraz smutny finał poszukiwań sąsiada, czyli strażacko-policyjny bilans tygodnia

Nowy tydzień strażacy rozpoczęli niedługo po północy, po tym jak po godz. 2.00 w nocy otrzymali zgłoszenie o pożarze pustostanu po Browarze w Ziębicach (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj >>).

Kilka godzin później, także w Ziębicach, na ul. Paczkowskiej strażacy udzielili pomocy 42-letniej mieszkance powiatu ząbkowickiego, która doznała obrażeń po upadku z roweru po zderzeniu z samochodem. Kierujący pojazdem 64-letni mieszkaniec powiatu nyskiego nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i uderzył w jadącą rowerem kobietę. Jak ustalili policjanci kierujący pojazdami byli trzeźwi, kobieta została przewieziona do szpitala i po udzieleniu pomocy odwieziona do domu.

Tymczasem w Rynku, około godz. 20.00, policjanci zatrzymali 43-letniego mieszkańca powiatu ząbkowickiego, który usiłował jechać samochodem mimo zakazu policjantów. Mężczyzna podczas kontroli był agresywny, naruszył także cielesność policjanta. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że mężczyzna miał 1,5 promila alkoholu we krwi. Został zatrzymany w policyjnym areszcie do wyjaśnienia oraz za kierowanie po alkoholu stracił prawo jazdy.

Z kolei w Henrykowie, strażacy z JRG Ziębice i OSP Henryków gasili pożar snopów słomy na polu. Pożar objął obszar 25 metrów kwadratowych, a spaleniu uległo 25 snopów słomy. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, ugasili pożar, po czym rozgrabili ściernisko.

20 października, w piątek, na ul. Polnej, strażacy wydobywali ze studni kobietę (o czym informowaliśmy tutaj >>).  Strażacy mieli problem z prowadzeniem działań, ze względu na małą szerokość studni. Kobieta wpadła na głębokość trzech metrów. Po wypompowaniu wody ze studni, udało się wyciągnąć ciało kobiety, które leżała głową w dół. Według dotychczasowych ustaleń policji po przejrzeniu monitoringu z ulic znajdujących się wokół posesji, wyklucza się działanie osób trzecich.

W sobotę, 21 października, w Ziębicach, przy ul. Kolejowej policjanci odnaleźli ciało mężczyzny, którego zniknięcie zgłosili sąsiedzi. Po otworzeniu drzwi do jego mieszkania, okazało się, że mężczyzna od kilku dni nie żył, a jego ciało było w stanie naruszonym przez zwierzęta.

 

Dodaj komentarz