Wspomnienie o Wandzie Firlej
23 sierpnia 2018 r. zmarła Wanda Firlej, lokalna patriotka i społeczniczka. Rodzina, przyjaciele i znajomi pożegnali ją w minioną sobotę, 25 sierpnia, na cmentarzu komunalnym w Ziębicach. Panią Wandę wspomina Janina Lacel, która miała okazję wysłuchać wielu historii o życiu państwa Firlejów, pracując nad książką „Ikony ziębickiej kultury”.
Pani Wanda była bardzo dobrą matką trzech córek i wspaniałą żoną Stanisława Firleja, wieloletniego dyrektora Zakładów Ceramicznych w Ziębicach. Pracę zawodową rozpoczęła w Ziębickich Zakładach Ceramicznych, a następnie była znanym i skutecznym prawnikiem w Sądzie Rejonowym w Ząbkowicach Śl. W latach wczesnej młodości była łączniczką Armii Krajowej w Tuchowie. Kolportowała biuletyny pociągiem do Krakowa, pomogła jej w tych działaniach bardzo dobra znajomość języka niemieckiego. Za tę bohaterską postawę została odznaczona Krzyżem Armii Krajowej za udział w walkach na terenie kraju.
Była też wielką lokalną patriotką, zaangażowaną w sprawy naszej społeczności. Przez wiele lat swojego życia pełniła różne funkcje społeczne: była radną Powiatowej Rady Narodowej w Ząbkowicach Śl., przewodniczącą Komisji Kultury przy Związku Zawodowym Chemików we Wrocławiu i przewodniczącą Ligi Kobiet Polskich w Ziębicach. Jako członek Związku Zawodowego Ceramików Polskich we Wrocławiu pozyskiwała fundusze na wspieranie wielu inicjatyw artystycznych w naszym mieście. Osobiście zaangażowała się w przywiezienie żyrandoli z Fabryki Porcelitu z Włocławka, które do dzisiaj zdobią salę koncertową w Ziębickim Centrum Kultury.
Za swoją pracę społeczną otrzymywała wyróżnienia i liczne podziękowania m.in. złotą odznakę zasłużony dla Dolnego Śląska za działania na rzecz Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Ziębicach w upowszechnianiu kultury na terenie gminy, w rozwoju ruchu artystycznego i pomnażaniu myśli twórczej, która stanowiła cenny wkład w rozwój kultury naszego regionu w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku.
Była silną, odpowiedzialną i twardo stąpającą po ziemi kobietą. Dzięki niej wielu ludzi będących w trudnej sytuacji życiowej odzyskiwało radość życia. Będąc już na emeryturze długo jeszcze pomagała innym w trudnych sprawach sądowych.
Kiedy kilka lat temu poznałam panią Wandę osobiście podczas spisywania wspomnień o jej mężu i Ziębicach, byłam zauroczona jej pamięcią, dokładnością relacjonowania wydarzeń i świetnym humorem. Godzinami słuchałam opowieści o naszym mieście. Była dla mnie nieocenioną skarbnicą wiedzy.
Miarą wartości człowieka jest rozmiar pustki, jaką po sobie zostawia. Żegnamy więc Panią Wandę słowami Jana Pawła II: „Życie jest jak morska podróż: wyjeżdżamy żegnając się i płacząc z powodu oddalenia od osób nam drogich, ale kiedy przybijamy do drugiego brzegu, są inne osoby, które stoją zawsze w porcie i na nas czekają”.
Janina Lacel
fot. archiwum autorki
Szkoda ,że we wspomnieniu nie napisano że była wybitną ,aktywną i długoletnią działaczką (razem z mężem oczywiście) PZPR. Bez tego nie było stanowisk i tej bardzo aktywnej działalności społecznej.