Sopel lodu nad chodnikiem, pożary sadzy i zadymienia, czyli strażacki bilans tygodnia
Kalendarzowa wiosna już przyszła, jednak sezon grzewczy nadal trwa. Strażacy interweniują więc przy pożarach sadzy, zadymieniach i soplach zwisających nad chodnikami…
19 marca, po godz. 15.00, strażacy interweniowali w Wigańcicach, gdzie wystąpiło zalanie piwnicy w budynku mieszkalnym.
Następnego dnia, o godz. 15.25, strażacy zostali wezwani na ul. Henryka Brodatego w Henrykowie. Nad chodnikiem, z rynny, zwisał sopel lodu. Po przybyciu na miejsce zdarzenia strażacy wygrodzili część chodnika i usunęli zagrożenie.
Tego samego dnia przed godz. 21.00, w mieszkaniu przy ul. Wałowej w Ziębicach uruchomiła się czujka tlenku węgla. Pomiary wykonane przez strażaków potwierdziły obecność czadu w mieszkaniach na piętrze oraz parterze budynku. Ewakuowano 3 osoby, wobec których wdrożono działania z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy do czasu przybycia Zespołu Ratownictwa Medycznego. Po przewietrzeniu obiektu wykonano ponowne pomiary, które nie potwierdziły obecności tlenku węgla.
22 marca, o godz. 05.10, w Krzelkowie, wybuchł pożar sadzy w przewodzie kominowym. Ta sama sytuacja miała miejsce tego samego dnia, po godz. 17.00, w Henrykowie, przy ul. Cystersów. W obu przypadkach zabezpieczono miejsca zdarzenia, wygaszono oraz wybrano żar z pieca. Przystąpiono do gaszenia pożaru sadzy za pomocą proszku gaśniczego oraz mokrego piachu wsypywanego do przewodu kominowego. Następnie usunięto pozostałe zarzewia ognia oraz zalegającą sadzę, a za pomocą urządzeń wykrywczo-pomiarowych monitorowano obecność toksycznych produktów spalania oraz ukrytych zarzewi ognia.
Trzy dni później, po godz. 22.00, przy ul. Kolejowej w Henrykowie doszło do zadymienia w budynku wielorodzinnym. Strażacy stwierdzili zadymienie na parterze oraz na klatce schodowej. Ustalono, że dym wydobywa się spod zamkniętych drzwi do mieszkania. Sąsiedzi poinformowali o możliwości przebywania osoby wewnątrz lokalu. Zabezpieczono miejsca zdarzenia, wyważono drzwi do mieszkania i ewakuowano lokatora z niebezpiecznej strefy. Następnie wygaszono piec wewnątrz mieszkania, przewietrzono obiekt oraz wykonano pomiary za pomocą sprzętu wykrywczo-pomiarowego, które nie wskazały obecności toksycznych gazów pożarowych oraz ukrytych zarzewi ognia.
Dodaj komentarz