Personalny chaos w ziębickim magistracie?

Czy to możliwe, żeby prawie 50% zatrudnionych rozstało się z Urzędem Miejskim w ciągu około 2 lat rządów obecnej pani burmistrz? Takiej rotacji kadr nie było nigdy w historii naszej Gminy…

Z miesiąca na miesiąc rośnie grono byłych pracowników Urzędu Miejskiego. Od początku kadencji burmistrz Alicji Biry z ziębickim magistratem rozstało się ich… około 30 (z około 70 zatrudnionych). Niewiarygodne? A jednak!

Kto jest kompetentny, a kto nie – oto jest pytanie!

Z naszych wyliczeń wynika, że najwięcej – bo aż 10 osób – opuściło szeregi Wydziału Środowiska, któremu szefuje Magdalena Martyn, oraz Wydziału Budownictwa i Gospodarki Komunalnej, zarządzanego przez Jacka Skołuckiego. Czy to świadczy o znakomitych kompetencjach tych naczelników czy może ich braku?

Jedna z profesjonalistek w zakresie ochrony środowiska, biegle posługująca się językiem angielskim i specjalizująca się w energii odnawialnej, której wiedzę zgłębiała m.in. realizując część studiów w Niemczech, składając rezygnację z dalszej współpracy z Urzędem Miejskim przyznała, że jej powodem jest „niekompetencja pani kierownik”. Czy to logiczne, aby pracownik, który wygrywa konkurs na urzędnicze stanowisko, w krótkim czasie dobrowolnie odszedł z pracy? Można tylko domniemywać, że albo ma większe ambicje, albo atmosfera w ziębickim magistracie pracy nie sprzyja… Dziś ta była pracownica Wydziału Środowiska swoją szeroką wiedzą i zaangażowaniem wspiera… Starostwo Powiatowe w Ząbkowicach Śl.

Doświadczona – była już – pracownica Wydziału Budownictwa twierdzi zaś, że pani burmistrz traktowała ją „jak powietrze” i to przyspieszyło jej decyzję o przejściu na emeryturę. Przyspieszyło, ponieważ stan zdrowia i umiejętności pozwalały jej na kontynuowanie pracy oraz podzielenie się zdobywaną przez lata wiedzą ze swoimi współpracownikami.

Rozwój gminy? A po co?

Ciekawy był także powód zwolnienia jedynego specjalisty ds. inwestycji w Urzędzie Miejskim: burmistrz Bira zdecydowała o… likwidacji jego stanowiska. Czyżby uznała, że inwestycje w gminie Ziębice nie są potrzebne? Jak zatem wytłumaczyć utworzenie w niedługim czasie dwóch etatów o podobnym zakresie kompetencji?

Aż trzy osoby opuściły też Wydział Funduszy Zewnętrznych, Rozwoju i Promocji. Naczelnika nie było w nim przez prawie 10 miesięcy. Burmistrz w końcu powierzyła tę funkcję pracownikowi Urzędu, którego… 2 lata wcześniej sama zdegradowała z podobnego stanowiska.

W tym samym Wydziale ponad rok trwało zatrudnienie pracownika na stanowisku ds. pozyskiwania funduszy zewnętrznych. Alicja Bira najpierw nie zdecydowała się go obsadzić na czas zastępstwa za osobę przebywającą na długotrwałym zwolnieniu lekarskim, a następnie – po rozwiązaniu z nią umowy o pracę – na istniejącym wakacie. W tym czasie, z powodu takich decyzji, Gminie Ziębice przepadło wiele naborów wniosków o dofinansowanie w roku 2015 i 2016.

Także trzy osoby rozstały się z Wydziałem Finansowym. Wśród nich znalazła się była skarbnik Gminy, którą – pod jej nieobecność spowodowaną sprawami zdrowotnymi – Alicja Bira próbowała podczas sesji Rady Miejskiej odwołać aż trzy razy, co radni nazwali sądem kapturowym. Powód zakończenia tej współpracy? Oficjalnie: brak zaufania.

Według byłej skarbnik Gminy mogła to być m.in. odmowa podpisania różnych dokumentów, w tym złożenia kontrasygnaty (dodatkowego podpisu, bez którego dokument urzędowy nie jest ważny) pod kompensatą w postaci gruntu za zaległości podatkowe jednej z lokalnych firm. Niewiele później, decyzją burmistrz Alicji Biry, Gmina Ziębice nabyła od tej firmy ok. 2-hektarową nieruchomość za kwotę prawie 700 tys. zł. W wyniku tej transakcji nasz magistrat wszedł w posiadanie prawdopodobnie najdroższych gruntów w regionie. A czym aktualnie zajmuje się była skarbnik? Swoją pracą wspiera rozwój… wrocławskich inwestycji.

Zaskakującym posunięciem obecnej burmistrz było także – po roku i 8 miesiącach urzędowania – odwołanie z funkcji zastępcy burmistrza Janiny Lacel, która udzieliła Alicji Birze poparcia drugiej turze wyborów samorządowych. Pani Janina, po ponad pół roku od rozstania się z Urzędem, wspomina Alicję Birę jako osobę niekompetentną do zarządzania Gminą oraz niesprzyjającą mieszkańcom w rozwiązywaniu ich problemów.

Syndrom ocalałego? Menedżer (Gminy) powinien się na tym znać!

Wartym wspomnienia są losy pozostałych byłych pracowników. Dziś zajmują oni istotne stanowiska w instytucjach o zasięgu wojewódzkim i powiatowym oraz w innych Gminach, a także w prężnie
działających lokalnych przedsiębiorstwach czy organizacjach pozarządowych. Z sukcesem prowadzą również własne działalności gospodarcze lub po prostu cieszą się spokojną emeryturą.

Oczywistym jest, że do czasu zatrudnienia i wdrożenia do pracy nowego pracownika dodatkowymi zadaniami „obdarowywani” są ci, którzy w poszczególnych wydziałach i referatach pozostali. Trudno się więc dziwić, że Urząd działa nieefektywnie, na co skarżą się petenci. Zresztą, jak można pracować efektywnie cierpiąc na tzw. syndrom ocalałego? Pracownicy ziębickiego Urzędu Miejskiego, którzy uniknęli zwolnienia, z pewnością cieszą się z zachowania źródła dochodu, ale jednocześnie nie są im obce takie negatywne emocje, jak: poczucie braku sprawiedliwości czy spadek zaangażowania, efektywności i identyfikacji z organizacją, dla której pracują, a także silny stres.

Pozostaje więc tylko zapytać: Czy to jest właśnie wprowadzanie w życie programu wyborczego pani Biry, która przed wyborami w 2014 r., na swoim fanpage’u na Facebooku, pisała o „tworzeniu
nowych standardów w zarządzaniu gminą” oraz „usprawnieniu funkcjonowania lokalnej administracji”? Czy właśnie takie standardy prowadzą naszą gminą do rozwoju czy wręcz do degradacji?
Każdy niech sobie zada pytanie, czy wymiana prawie połowy wykwalifikowanej kadry to zmiana na lepsze? Czy to „lepsze” jest gdzieś dostrzegalne, np. w postaci nowych inwestycji, pozyskanych
dla Gminy funduszy zewnętrznych, nowych miejsc pracy, a tym samym zwiększenia wpływów z podatków, czy zwiększonego ruchu turystycznego? A jeśli tak, to gdzie?

Rozstaniom nie ma końca

Na lipcowej sesji Rady Miejskiej burmistrz Alicja Bira potwierdziła, że niedawno wypowiedzenia złożyli Artur Pirek oraz Jacek Skołucki. Wybór Artura Pirka na stanowisko sekretarza jeszcze kilkanaście miesięcy temu był przez burmistrz określany jako „strzał w dziesiątkę”. Sekretarz ma jednak rozstać się z Gminą z końcem sierpnia.

Z końcem października natomiast ma z Urzędu Miejskiego odejść naczelnik Wydziału Budownictwa i Gospodarki Komunalnej Jacek Skołucki, który w oczach burmistrz i z jej poparciem był wielką nadzieją na rozwój inwestycji w gminie. O czym to może świadczyć? Nie będziemy już wnikać…

Agnieszka Rzepka

fot. Agnieszka Rzepka

Artykuł ukazał się w lipcowym wydaniu gazety ziebice.info.

 

31
Dodaj komentarz

10 Comment threads
21 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
16 Comment authors
Leslaw

Szkoda, że jeszcze nie zrobiono porządku w Zck bo tam to dopiero jest masakra. Ale jakoś dziwnie nikt się ze stanowiska nie zwalnia

ida

To maja byc porzadki? Takiego syfu to już dawno w gminie nie było!!! Nic kompletnie nie da się tam załatwić!!!

nataly

jeśli chodzi o zatrudnienie w tym miejscu to króluje kolesiostwo a nie kompetencje..

Mariusz

U tej Pani tylko rodzina znajomi itp. nikt z poza jej kręgu. A jak dobrze Pamietam to Pani w swojej kampanii zapowiadała co innego a tu prosze wyszło jak zawsze. No cóż chcieliśmy zmiany no i mamy zero kompetencji i czegokolwiek z każdej strony że o ZUKU to już nie wspomnę nie ma jak rodzinka rządzi. Pozdrawiam P.S. może przy następnych wyborach przejrzymy na oczy i damy szanse młodym co jeszcze coś chcą a nie tylko dorwać się do stołka obsadzić swoimi i poczekać do emeryturki aż się składki nabiją w ZUS.

Edyta

W tej pani chyba wszyscy pokadaliśmy nadzieje na lepszą przyszłość. A wyszło? Gorszego wyboru nie mogliśmy dokonoać.

Abc

Może tak a może nie….
Przez x lat „Ci kompetentni”, którzy odeszli nie zrobili nic na rzecz gminy. Jako mieszkaniec niejednokrotnie bywałem w urzędzie gdzie nie szło załatwić nic. Gdzie są niby te pozyskane przez odpowiedzialne w tamtym czasie pieniądze z funduszy ? tam gdzie i dziś czyli poza gminą. I tak jest w każdym wydziale niezależnie czy pracował tam „Kowalski” czy dziś pracuje „Nowak”. W gminie byli i będą ludzie od „mieszania powietrza” taki już urok Ziębic, że na nadziejach się kończy bo wychodzi jak zawsze. Pamiętać należy, że Burmistrz „szefuje” gminą ale jest jeszcze taki organ jak rada – a skoro ono maja wielki problem by się dogadać bo co drugie jest na NIE w każdej kwestii to nigdy tu nic nie będzie …

Mariusz

Więc trzeba wymienić radnych a nie wiecznie wybierać tych samych co siedzą już po 3 kadencje i nic nie robią poza braniem diety i obsadzaniem się na stołkach czy to siebie czy rodziny z nazwiska wymieniał nie będę. Czas postawić na młodych niezależnych od jakiegokolwiek Środowiska ziębickiego, tych niepowiązanych z żadną opcją polityczną w Ziębicach. Jak nie będzie pełnej zmiany to nic nie będzie. Czas najwyższy skończyć z kolesiostwem i przyjmowaniem do urzędu tzw. specjalistów od mieszania powietrza i picia kawki oraz bicia piany. Pozdrawiam

Łukasz

Urząd Miasta i ZUK to są takie instytucje, które nie powinny istnieć , przynajmniej w takim składzie jakim są , a zwłaszcza ZUK tam to jest takie niechlujstwo i kumoterstwo i nie przychylność do obywatela i to robią starsze Panie administratorki najgorsza to jest ta w całych siwych włosach i przesyłam Pozdrowienia z całego serca Mmm 🙂 I uważam , że odpowiednie służby powinne się tym zająć i skontrolować naszych włodarzy 🙂 i po kontroli na wakacje wysłać i może coś by się ruszyło na + dla obywatela i dla miasta

Tomasz

Sam wzrok tej pani na tym zdjęciu mówi wiele… Bez komentarza

Agata

„Najwierniejsi” odchodzą? Czyżby ewakuacja szczurów z tonącego okrętu?

Mariusz

Aby do wyborów i pogonić to towarzystwo niech już lepiej nic nie robią dla gminy i nic nie psują. Niech dosiedzą do końca kadencji i dowidzenia. Szczególnie podziękowałbym kumoterom z ZUK i z URZĘDU. Jeszcze nie spotkałem się za czasów tej Pani by każdy konkurs nie był ustawiony pod kogoś znajomego. Pozdrawiam 🙂

anka

A co startowałeś w jakimś….

anka

A czy z autorką tego artykułu Urząd nie przedłużył umowy o pracę – czy to tylko zbieżność nazwiska i imienia – trochę to żenujące

olga

Rzepka była naczelnikiem wydziału funduszy zewnętrznych, rozwoju i promocji w ziębickim magistracie – to może autor artykułu pochwali się swoimi osiągnięciami w ty zakresie a czytelnicy ocenią – będzie chyba trochę uczciwiej.

Mariusz

A czym autor ma się pochwalić jak nic nie dokonał poza braniem odpowiedniego wynagrodzenia kilku tysięcy mięsiecznie.

olga

No jasne – tylko dlaczego jakoś tego nie widać

kaśka

To teraz jasne dlaczego przekaz tej gazetki jest taki sam jak wiadomości w TVP

Mariusz

Szanowna Pani Agnieszko nie mam ochoty się z Panią spotykać w siedzibie redakcji ( jak będzie miała miejsce ) Doskonale wiemy że Pani nagle została naczelnikiem wydziału funduszy zewnętrznych, promocji i reklamy jak tylko Pani Burmistrz z Panią WC burmistrz Lacel objęły władzę, a Pani jak dobrze kojarzę była z poparcia Pani Lacel. Niech nam Pani ciemnoty nie wciska, że bez protekcji dostaje Pani posadę za około 5 tysięcy na rękę bez doświadczenia. Bez urazy i obrazy ale jest Pani młodą osobą nie mającą doświadczenia w pozyskiwaniu jakichkolwiek środków unijnych czy zewnętrznych a nagle bez kilkuletniego stażu pracy zostaje Pani naczelnikiem. Opowiadanie o tym co udało się zrobić niewiele da, jak wszyscy wiemy są środki unijne na które gminy nie muszę pisać specjalnych wniosków bo dostają je odgórnie na wymagane cele. Pozdrawiam

urzędnik

5 tysięcy? Chyba nigdy w samorządzie nie pracowałeś??

bączek

Wg mnie gazeta jest bardzo ciekawa, profesjonalna, artykuły są pisane bezstronne i do czytelnika należy wyciąganie wniosków. A że sytuacja jest jaka jest w gminie naszej, o której jest gazeta, to i reakcje ludzi są takie a nie inne. Dobrze, że w końcu jest ktoś kto przybliża czytelnikom co się dzieje na tzw. mieście. I nie chodzi tu tylko o wieści z magistratu, ale ile już się można było dowiedzieć o lokalnych inicjatywach, wydarzeniach, ludziach, o których nie mieliśmy pojęcia. Brawo dla pomysłodawcy tej gazety. Kawał dobrej roboty. Czekam z niecierpliwością na kolejny numer, tak jak wielu innych ziębiczan. Życzę powodzenia i odporności na ten ziebicki jad ludzi niespełnionych, zawistnych i nieudolnych. Pozdrawiam 🙂

Anula

Kaśko, to znaczy ? Możesz uzasandnić swoją myśl i diagnozę zawartą we wpisie? Proszę…. Bardzo proszę . Niech to nie będą tylko słowa, za Szekspirem …

wilk

A jakie to ma znaczenie kto pisał artykul? Są tu podane fakty. Jak jest w urzędzie, tak tu opisano.

Wacław

Najwiekszy CHAOS wprowadza w tym mieście grupa pseudo radnych z panią Agatą na czele co ta rada zrobiła dobrego przez ten czas poza tym że zawsze wszystko jest na nie. Jeśli pozbędziecie się z rady ludzi byłych ziębickich gwiazd to może w końcu coś zacznie się zmieniać

Dominika

Miałam przyjemność pracować z Panią Agnieszką Rzepką. Dała się poznać jako osoba wyjątkowo kompetentna, pełna pomysłów i inicjatyw. Z całą pewnością nie dostała pracy po znajomości, co tu niektórzy insynuują. Pisać i obrażać w Internecie jest bardzo łatwo. Pani Agnieszka pozyskała pieniądze m.in. na program rewitalizacji gminy Ziębice. Wiele pomysłów i projektów było w trakcie realizacji. Niektórych nie miała po prostu szans dokończyć. Pozdrawiam.

Olga

No jasne – wszyscy w gminie przez tyle lat byli kompetentni i pełni pomysłów – tylko zawsze im czasu brakowało i dzisiaj jest jak jest – to nie ostatnie dwa lata doprowadziły do takiego stanu rzeczy

Anula

To bardzo jasne, zawsze brakło czasu. Dlatego,ę jak to w tytule wyraził jeden z lokalnych portali ” Alicji Birze naljepiej w personalnym wirze…” Jeśli cokolwiek przekręciłam – wielkie PRZEPRASZAM!

Ksenia....

[komentarz usunięty z powodu naruszenia Regulaminu]

artur

Co za powalający poziom wypowiedzi i kwieciste słownictwo 🙁

Ksenia....

A ta poliglotka co tak świetnie zna angielski, jakoś nigdy jej nie widziałam jak przyjeżdżali cudzoziemcy! Też nie była mieszkanką Ziębic. W poprzednim miejscu pracy szybko jej podziękowali, ta to dopiero była cwana!!!!!. W starostwie bardzo często przyjmują do pracy „spady z Ziębic” a efektach ich pracowitości jakoś cichutko. A była p.skarbnik, poza długimi włosami i nogami niczym się nie wyróżniała.Jaki miała tupet podpisując dokumenty bez upoważnienia, jak sprawa wyszła to broniła się problemami z ciążą . Rada tego nie wiedziała, że ją tak broniła?