Ulicami Ziębic w rodzinnej atmosferze
Ponad 2 godziny trwał wczorajszy Rekreacyjny rajd rodzinny po Ziębicach. Rozpoczął się pod ziębickim Ratuszem, skąd pełni ciekawości uczestnicy wyruszyli na spotkanie z interesującymi miejscami w mieście.
Przystanki zrobili sobie m.in. na ul. Kolejowej, przy budynku dawnego młyna przy ul. Wałowej, przy browarze, Bramie Paczkowskiej, dawnej synagodze przy ul. Wąskiej, kościele poewangelickim przy ul. Kościuszki oraz przy kościele pw. św. Jerzego. Podczas tych pauz ciekawe historie na temat poszczególnych obiektów, a także legendy oraz ciekawostki opowiadał im Stanisław Popardowski – doskonale znany ziębiczanom doświadczony przewodnik oraz świetny znawca terenu i lokalnej historii. Na zakończenie sympatycznego spaceru niemal cała grupa udała się jeszcze do ziębickiego Muzeum, aby pooglądać jego ekspozycje.
W Rajdzie wzięło udział ponad 20 osób – głównie rodziców z dziećmi. Najmłodszy uczestnik miał 5 tygodni, a na Rajd przywiozła go w wózeczku mama. Z kolei najdłuższą trasę – specjalnie po to, aby wziąć udział w sobotnim spacerze – pokonała 3-osobowa rodzina, która do Ziębic przybyła aż z Górnego Śląska.
Pogoda w sobotni poranek dopisała, podobnie jak humory, a atmosfera – zgodnie z nazwą tego turystycznego wydarzenia – była jak najbardziej rodzinna. Miejmy nadzieję, że podobnie będzie podczas kolejnego Rajdu, który już zapowiedziała Dominika Samborska, pomysłodawczyni Rajdu, a zarazem gospodyni Centrum Informacji Turystycznej i Kulturalnej w Ziębicach.
Galeria zdjęć
fot. Agnieszka Rzepka
18
Świetny pomysł ok. Ale dzieci mogły zobaczyć do czego „zdolni” są włodarze miasta (od wielu lat oczywiście). Sypiacy i rozpadajacy się browar, dziurawe chodniki i drogi, kamienice w opłakanym stanie i dużo by jeszcze wymieniać. I oczywiscie smród wydobywajacy się z kominów. Po godz 17 to strach wychodzić tak śmierdzi. Jednym słowem w Ziębicach nic się nie zmienia od 20 lat. W tym czasie inni wyremontowali kamienice, chodniki, mają fajne place zabaw, hale sportowe, parki itd. A w Ziębicach……
Oczywiście dużo racji w tym co Anonim pisze. Jednak pamiętajmy, że to nie włodarze piszą po Bramie Paczkowskiej. Nie włodarze wyrzucają kubły na chodnik i ich zawartość. Nie wladarzy psy srają na chodniki. To mieszkańcy nie dbają. Bo jak nie moje to mogę zniszczyć. Obsrac. Psa wypuścić niech nasra. Piwko piję to butelkę wyrzucę gdzie się da. Poniszczę. Popiszę. Walnę kupę na chodniku. Obsikam bramę po pijaku. Podpalę browar. Sorry ale taka prawda. Ludzie sami nie dbają.
Oglądać ruiny Ziębic- bezcenne.
Pisać jak anonim – bezcenne