Radni w tym roku bez wakacji

Lipiec to miesiąc wakacji – również dla Rady Miejskiej w Ziębicach. W tym roku jednak zrobiono wyjątek. 20 lipca na sesji w Ratuszu Miejskim zebrało się 13 radnych, a ponadto m.in. burmistrz Alicja Bira, jej zastępca – Tomasz Bafia oraz główny księgowy Gminy Mariusz Górniak.

Już na początku Małgorzata Majewska-Stolarek, witając na sali m.in. Radosława Korchana, prezesa MKS Sparta Ziębice, oraz wiceprezesa Kazimierza Emerlinga, poinformowała wszystkich, że jest to bardzo ważna sesja przede wszystkim dla ziębickiego klubu piłki nożnej. Do omawiania tego tematu była jednak jeszcze dość długa droga.

Plaster? Nie, klaster!

Najpierw bowiem głos zabrał Jacek Ryński, członek rady nadzorczej Strzelin PS Energetyka Odnawialna, który przedstawił radnym ideę powstającego w naszym regionie klastra energii odnawialnej. Jest to porozumienie samorządów – maksymalnie 5 gmin, które mają ze sobą połączenie terytorialne, lub maksymalnie 5 gmin, które leżą na terenie jednego powiatu.

Dzięki takiemu partnerstwu jego uczestnicy mogą starać się o wsparcie w postaci m.in. dopłat do inwestycji w odnawialne źródła energii. Do wykorzystania na ten cel jest 300 mln zł w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Przewidziane dopłaty wynoszą do 85% wartości inwestycji.

Radny Jerzy Koprowski zapytał o koszty, jakie musiałaby ponieść Gmina, aby być partnerem w ramach klastra. Ryński wyjaśnił, że „bycie w klastrze jest bezkosztowe”. Podobnie jak przystąpienie, jednak to wymaga zgody Gminy wyrażonej w formie uchwały. Gmina w trakcie członkostwa nie musi wnosić żadnych projektów, nie musi też uczestniczyć w projektach zgłaszanych przez innych partnerów, a z klastra może wystąpić w każdej chwili. Jeśli jednak do klastra nie przystąpi, z dofinansowania przeznaczonego dla członków klastrów nie będą mogli skorzystać również m.in. przedsiębiorcy z jej terenu.

Lampa leży czy nie leży?

Gdy temat klastra energii odnawialnej wyczerpał się, Alicja Bira zawnioskowała o zdjęcie z porządku obrad Rady projektu w sprawie zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej Gminy, a także projektu w sprawie zmian w budżecie przedłożonego Radzie Miejskiej 14 lipca, jednocześnie wnioskując, aby w jego miejsce wprowadzić projekt tejże uchwały z 20 lipca.

Radnym pozostał zatem do procedowania jeden projekt uchwały, który omówił Mariusz Górniak, główny księgowy Gminy. Wprowadzane przez burmistrz zmiany w budżecie dotyczyły m.in. zmniejszenia wydatków w zakresie planowanej wymiany okien w świetlicy wiejskiej w Osinie Wielkiej oraz monitoringu nowo wybudowanego boiska przy henrykowskim Zespole Szkół Samorządowych. Proponowano natomiast zwiększenie wydatków na zakup i wymianę pieca dla Przedszkola na Orlej Polanie w Ziębicach oraz na przetrącony przez samochód słup na ul. Górnej w Ziębicach.

Radna Agata Sobków dopytała o to, dlaczego kwestia słupa jest poruszana dopiero teraz, skoro słup leży na ul. Górnej od 4 lutego (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj >>). Alicja Bira wyjaśniła, że ubezpieczyciel jeszcze nie przyjechał, aby ocenić szkody. Główny księgowy Gminy natomiast zakwestionował, jakoby lampa kolidowała z chodnikiem lub jezdnią, co zanegował radny Koprowski, potwierdzając, że lampa rzeczywiście koliduje z chodnikiem i są tam wystające przewody.

Od monitoringu do referendum

Radna Sobków poruszyła również kwestię monitoringu. Dopytywała Alicję Birę o likwidację wydatku na jego zakup – wydatku, który zabezpieczany był w budżecie na poprzedniej sesji. Do pytania odniósł się radny Krzysztof Lisowski, wyjaśniając, że po ustaleniach z Radą Rodziców szkoły w Henrykowie złożył do burmistrz wniosek o sfinansowanie monitoringu, który został przeoczony na etapie planowania boiska. W międzyczasie monitoring siłami rodziców został wykonany, dlatego też „pieniądze wracają do budżetu”. Zarzucił także radnej Sobków, że „ze wszystkiego chce zrobić teorie spiskowe”.

Krzysztof Lisowski zwrócił się również do Agaty Sobków z pytaniem czy „robiąc burzę wokół referendum (ubiegłorocznego – w sprawie odwołania burmistrza – przyp. red.)” zweryfikowała „narażenie gminy na kilkadziesiąt tysięcy zł strat”. – Czy pani w jakiś sposób myśli o tym, żeby te pieniądze wróciły do budżetu, bo naprawdę nam brakuje? – pytał. Dyskusję uciszyła przewodnicząca Rady Miejskiej, przenosząc jej ewentualną kontynuację do późniejszej części posiedzenia.

Zanim radni przeszli do głosowania w sprawie zmian w budżecie opinię Komisji Budżetowej przedstawił jej przewodniczący Wacław Iskra, mówiąc, że Komisja projekt uchwały w sprawie zmian w budżecie otrzymała… pół godziny przed sesją. – Zapoznała się z nim, ale nie wydała opinii – wyjaśnił. W głosowaniu radni zmiany w budżecie poparli jednogłośnie.

Temat przewodni: Sparta Ziębice

W części poświęconej informacjom przewodniczącej Rady Miejskiej, Małgorzata Majewska-Stolarek poinformowała o wniosku w sprawie zmian w budżecie Gminy na rok 2017, który wpłynął do burmistrz Alicji Biry. To właśnie z jego powodu, mimo przerwy wakacyjnej, radni zebrali się na sesji. Treść pisma odczytał Wacław Iskra, przewodniczący Komisji Budżetowej. Wynikało z niego, że radna Agata Sobków złożyła formalny wniosek o zabezpieczenie 35 tys. zł na zawarcie umowy sponsorskiej pomiędzy Gminą Ziębice a MKS Sparta Ziębice w zamian za promocję Gminy.

Dlaczego MKS Sparta Ziębice nagle potrzebuje sponsora? Na mocy porozumienia z Gminą Ziębice klub swoją działalność finansował m.in. z opłat pobieranych za korzystanie z targowiska miejskiego w Ziębicach. W przededniu zgłoszenia klubu do nowego sezonu Gmina wstrzymała pobieranie opłat, gdyż zorientowała się, że przez minione półtora roku odbywało się to bezpodstawnie. Dla Sparty oznaczało to utratę głównego źródła utrzymania i szansy na start w kolejnym sezonie rozgrywek ligowych.

Alicja Bira  zapowiedziała, że wniosek Rady uwzględni w budżecie jeszcze w lipcu. Jej zapewnienie nie zamknęło jednak dyskusji. Główny księgowy Gminy dociekał m.in. dlaczego Sparta jeszcze nie zgłosiła się do rozgrywek, skoro już 14 czerwca zapadały decyzje o dalszych losach klubu. – Odpowiedź jest jasna i klarowna: nie zgłosiliśmy drużyny, bo nie mieliśmy zabezpieczonych środków – odpowiedział prezes Klubu Radosław Korchan.

Głos zabrał także radny powiatowy Ryszard Nowak, były działacz Sparty, mówiąc, że „w ciągu 70 lat takiego numeru nie było”, żeby przyszłość Sparty była zagrożona. Sugerował, aby poszukać winowajcy tego stanu rzeczy. – Przy okazji zrobiliście podsumowanie 70-lecia (klubu – przyp. red.). Przykro było to oglądać…

3 tygodnie minęły, a projektu uchwały nadal nie ma

Po zakończeniu dyskusji na temat przyszłości Sparty, Alicja Bira poinformowała radnych o otrzymanym właśnie z Urzędu Marszałkowskiego piśmie w sprawie Wrocławskiej Kolei Aglomeracyjnej (WKA; więcej na ten temat piszemy tutaj >>). Artur Gulczyński, dyrektor Wydziału Transportu, dopytywał w nim czy Gmina jest zainteresowana przystąpieniem do tej inicjatywy i zawarciem umowy w tej sprawie. Burmistrz poprosiła Radę o opinię „czy idziemy w kierunku rozbudowy aglomeracji”.

Radna Sobków zapytała, dlaczego radni nie podejmują uchwał w tej sprawie – o której byli informowani już trzy tygodnie temu. – Przecież jest jasne po wystąpieniu, że właściwie większość z nas była pomysłem zainteresowana. Co mamy powiedzieć, „jesteśmy zainteresowani”? Przecież to nie ma mocy sprawczej.

Alicja Bira twierdziła, że dopiero pismo, które otrzymała daje jej „delegację podjęcia jakichkolwiek działań w tym temacie”, na co radna Sobków odpowiedziała, że na poprzedniej sesji przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego „wyprzedzał konieczność przyjęcia przez nas uchwał, bo to one dają pani burmistrz delegację do zawierania porozumień w imieniu Rady”. – Trzeba było po prostu przygotować uchwały. Na razie to my nic nie możemy – skwitowała radna.

Wacław Iskra dodał, że jeśli będzie przygotowany projekt uchwały to jego zdaniem Rada go przyjmie. – Ale dzisiaj nie ma nawet nad czym głosować. Nie ma żadnego projektu, nie ma żadnego wniosku – mówił.

Do dyskusji włączył się jeszcze radny Lisowski, który na poprzedniej sesji zadał przedstawicielowi Urzędu Marszałkowskiego pytanie o modernizację – w ramach projektu WKA – zaniedbanych dworców kolejowych i otrzymał odpowiedź, że „to nie wchodzi w rachubę”: – Nie wiem czy to jest dobry pomysł, żebyśmy dofinansowywali z naszej „bogatej” Gminy tabor kolejowy, tym bardziej że nie wiadomo na co te pieniądze mają pójść.

Informacja jest, ale czy dotarła do zainteresowanych?

Kolejny poruszany wątek dotyczył sposobu, w jaki Gmina poinformowała sprzedających na targu (poza ogłoszeniem na swojej stronie internetowej) o możliwości dochodzenia utraconych przez nich pieniędzy z tytułu nienależnie pobieranej opłaty targowej. Dopytywała o to radna Sobków, jednocześnie sugerując, że najistotniejszym miejscem, w którym taka informacja powinna się pojawić, jest właśnie targowisko miejskie.

Kwestii publikacji ważnych komunikatów dotyczyła także uwaga radnego Zygmunta Kuriaty, który dociekał, kiedy Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Ziębicach „przeprosi za zepsutą wodę”. – Jeden plakat mówi, że woda jest dobra, drugi że zła… – mówił. Głos w tej sprawie zabrał także Jerzy Koprowski, twierdząc, że „większość osób piła wodę przez cały okres, kiedy była zanieczyszczona: – Trzeba informować w sposób skuteczny. Nie wystarczy ogłoszenie na stronie internetowej – dodał.

Agnieszka Rzepka

fot. Agnieszka Rzepka

Artykuł ukazał się w lipcowym wydaniu gazety ziebice.info.

 

2
Dodaj komentarz

2 Comment threads
0 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
2 Comment authors
ziuta

No tacy „zapracowani” że hej – przyjdą posiedzą całą sesję albo i nie całą, wypiją kawę i zjedzą paluszki – rękę od czasu do czasu podniosą. Są tacy co się od kilku sesji nie odezwali ani słowem – zapiernicz że hej – powinni im urlop zafundować

Olo

Nie przepracowują się, to i wytrzymają bez wakacji. Z przedstawionej relacji wynika, że za takie wyplatanie głupot to ani wakacje się nie należą, ani dieta. Jakbym słuchał radnego Myćko że znanego serialu…