W cieniu ziębickiej synagogi – recenzja książki Adama Tatarskiego jeszcze przed jej premierą…

W najbliższy czwartek, 6 grudnia, o godz. 17.00, w Ziębickim Centrum Kultury odbędzie się spotkanie autorskie z Adamem Tatarskim, promujące jego nową książkę „Pamięć i świadectwo”. Warto być na tym spotkaniu, o czym zapewnia recenzja Bogusława Panka, byłego ziębiczanina, który tę lekturę ma już za sobą i pewnie nie raz jeszcze do niej wróci. Oto jego recenzja…

Przez książkę „Pamięć i Świadectwo” o środowisku żydowskim w Ziębicach w latach 1945-1968 autorstwa Adama Tatarskiego miałem zarwaną noc. Już od pierwszej strony nie byłem w stanie oderwać się od tej lektury. Pasjonująca! Autor dokonał heroicznej pracy przeprowadzając dziesiątki ciekawych wywiadów z mieszkańcami Ziębic. Okazuje się, że ziębiczanie doskonale pamiętają i z sympatią wspominają swoich nie tak dawnych sąsiadów, znajomych i przyjaciół narodowości żydowskiej, którzy mocno zaznaczyli swoją obecność w Ziębicach, zwłaszcza w pierwszych latach powojennych, organizując miejsca pracy, życie społeczne, kulturalne i sportowe.

Ponieważ dzieciństwo spędzałem na ul. Wąskiej, poniekąd w cieniu miejscowej synagogi, z Żydami miałem do czynienia na co dzień. I czytając teraz poszczególne wspomnienia spisane przez Adama Tatarskiego wracają reminiscencje tamtych dni. Pamiętam, że każdej soboty ulica zapełniała się tłumem ludzi, przede wszystkim mężczyzn, część z nich z długimi brodami, pejsami, w długich czarnych sukmanach i obowiązkowo w kapeluszach z dużym rondem. Było to dla mnie takie inne, dziwne, obce, ale jednocześnie intrygujące. To żydowscy mieszkańcy Ziębic schodzili do synagogi na szabasowe modły.



Miałem chyba 12 lub 13 lat gdy opiekun bożnicy, znający mnie z widzenia, poprosił, abym zapalił im świece, gdyż religia nie zezwala Żydom w tym dniu na wykonywanie takich czynności. Chętnie się zgodziłem, bo chłopięca ciekawość pchała mnie do tego, by zobaczyć jak jest wewnątrz żydowskiej świątyni. Wchodziłem z pewnym lękiem, a jednocześnie zaciekawieniem. Zaskoczyła mnie różnica pomiędzy atmosferą panującą w „moim” kościele a w synagodze. Pamiętam, że na podwyższeniu stał brodaty mężczyzna i kiwając się majestatycznie czytał niezrozumiały dla mnie tekst. Ciekawe, że obecni w świątyni mężczyźni, jak zapamiętałem, chodzili po sali modlitwy, rozmawiali między sobą, palili papierosy, a nieliczne kobiety miały swoje miejsce na balkonie. Obraz zupełnie niepodobny do atmosfery panującej w kościele katolickim.

W 1953 r. przeniesiono mnie z ówczesnej „podstawówki” nr 2 przy ul. Gliwickiej do nowo otwartej szkoły TPD przy pl. Wolności. Była pięknie położona na skraju parku, lepiej wyposażona, ze stołówką, modelarnią lotniczą, rozległym boiskiem i bez… lekcji religii. W nowej szkole uczyły się także dzieci żydowskie. Szybko nastąpiła integracja, zawiązały się przyjaźnie. Pamiętam, że najwięcej czasu spędzałem z Joskiem Bestermanem i zawsze wesołym Joskiem Steinbergiem, po cichu „podkochiwałem się” w ślicznej czarnowłosej i ciemnookiej Esterce Hajzler, która z kolei przyjaźniła się z Marysią Jędrczyk i Ewą Waszkowiak. Moja starsza siostra Krystyna długie lata utrzymywała kontakty z Sonią Grzywacz.

Po 1956 r. a zwłaszcza po 1968 r. ul. Wąska straciła swój nieco egzotyczny koloryt. Jak pisze Adam Tatarski, praktycznie wszyscy Żydzi wyjechali do Izraela, USA, Australii i innych krajów. Bożnica została zamknięta, z czasem stała się magazynem spółdzielni ogrodniczej, potem hurtowni artykułów chemicznych. Dziś stoi pusta i zaniedbana, podobnie jak żydowski cmentarz…

O byłych mieszkańcach wyznania mojżeszowego pozostały tylko ciepłe wspomnienia w sercach nieco starszych ziębiczan, które oby trafiły również do serc młodego pokolenia. Pomoże im w tym z pewnością cenna książka Adama Tatarskiego „Pamięć i Świadectwo”.

Bogusław Panek

Bogusław Panek dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Ziębicach. W latach 1959-1961 był bokserem Sparty Ziębic. Porzucił ten sport z chwilą pojęcia studiów na Uniwersytecie Wrocławskim. Od początku lat 60-tych jest na stałe związany z Wrocławiem. Zawodowo związany był z dziennikarstwem (Gazeta Robotnicza, Ośrodek TVP) oraz szkolnictwem. Obecnie jest emerytem.



Dodaj komentarz